ATM: Porady praktyczne
Emilian Skrzynecki radzi: Filtr słoneczny
Duży elaborat na temat amatorskiego wykonania filtru słonecznego - obiektywowego z szybki spawalniczej. Bardzo ciekawa alternatywa wobec filtrów mylarowych. http://teleskopy.pl/atm/filtr.html
Problem złożenia lunetki TURIST - 3
Ponieważ częstym problemem jest jak złożyć rosyjską lunetkę Turist - 3, umieszczamy schematyczną budowę tejże lunetki. Do obejrzenia lub pobrania tutaj: Turist.doc oraz turist3.doc
MONTAŻE DO LORNETEK
Polecamy także skany o budowie nietypowych, acz bardzo pomysłowych i ciekawych montaży do lornetek. Są one napisane w języku angielskim. Poniżej link do tych skanów: http://www.teleskopy.pl/programy/Uchwyt%20Lornety/
Schematy teleskopu Piotra Badowskiego
Piotr Badowski przesłał nam rysunki teleksopu Newtona 170/1300 własnej konstrukcji. Po ich wstępnym opracowaniu prezentujemy je na ATMie. Uważamy zastosowane rozwiązania za bardzo pomysłowe, dlatego polecamy je wszystkim szukającym koncepcji konstrukcyjnych. Uwaga: po pierwsze, nie jest łatwo w 100% odtworzyć zamysł Autora, jednak sądzimy, że plany te okażą się pomocne. Po drugie, plany te, w formacie .jpeg, zajmują dużo miejsca, najlepiej korzystać z szybkiego łącza.
http://www.teleskopy.pl/programy/Badonian_Plany_teleskopu/
Okulary astronomiczne, schematy, praktyczne uwagi
Jako uzupełnienie artykułu w FAQ teleskopy.pl o okularach polecamy przesłane nam skany, bardzo ciekawe i pouczające, a dotyczące budowy okularów, pola widzenia w zależności od typu okularu, klasyfikacji etc. Skany w języku angielskim:
 
Schematy okularów różnych konstrukcji (Kellner, Plossl, TeleVue, UWA etc)
 
Porównanie pola widzenia teleskopu przy zadanym powiększeniu w zależności od pola widzenia okularów różnych typów, opisy okularów
 
Klasyfikacja typów okularów w zależności od ich przeznaczenia i możliwości
 
Ciąg dalszy o okularach
 
Mechanizm zegarowy - schematy wykonania
Tutaj z kolei można zapoznać się z angielskojęzycznym opracowaniem dotyczącym konstrukcji napędu zegarowego. Jest to z pewnością bardzo trudne do wykonania, niemniej jeżeli uda się Wam namówić znajomego szlifierza na wykonanie takiego napędu - dajcie nam koniecznie znać!!!
drive1.jpg,drive2.jpg
Nasz Quasar świeci na niebie, czyli porady praktyczne Jerzego Poruczki
1. Szlifowanie grubym proszkiem
Podczas szlifowania grubymi proszkami a zwłaszcza pierwszym - najgrubszym którym wykonuje się właściwą krzywiznę lustra popełnia się często błąd którym jest zbyt długi czas szlifowania na jednej porcji karborundu.
O co chodzi. Otóż na początku pracy pierwszym zadaniem jest zdarcie dużej ilości szkła zarówno z matrycy ( na strefach zewnętrznych ) jak i właściwego lustra ( na strefach środkowych ).
Proces ten jest tym szybszy im grubszego ziarna użyjemy. Dla luster o średnicy 150 - 170 mm można używać ziarna o gradacji oznaczonej liczbą 60 lub 80.
Po nasypaniu porcji proszku na matrycę kładziemy na nią drugą płytę i zaczynamy szlifowanie wykonując ogólnie znane ruchy. Co się dzieje dalej.
Otóż słyszymy na początku bardzo wyraźny chrzęst spowodowany mieleniem ziarna i zrywaniem drobin szkła z obu powierzchni.
Po około 10 - 15 okrążeniach stanowiska chrzęst wyraźnie zanika. Zabiera to czasu ok. 2 - 4 minut.
Po tym okresie ziarno które początkowo miało gradację np. 80 staje się ziarnem o gradacji 150. Takim ziarnem nie warto pracować w tej fazie szlifowania.
Należy więc po tych 10 max 15 okrążeniach stanowiska dosypać nową porcję karborundu i wznowić szlifowanie.
Dopiero po osiągnięciu właściwego zagłębienia można przedłużyć szlifowanie ostatnią porcja proszku.
Spowoduje to wstępne wygładzenie powierzchni lustra zanim jeszcze przejdziemy do pracy proszkiem drobniejszym a więc o num. 80 - po 60-ce albo num. 100 - po 80-ce.
Podczas pracy proszkami grubymi ponad 4 - 5 cio minutowe długotrwałe szlifowania jedną porcją proszku jest bezcelowe !
Zastosowania się do tej rady znacznie skróci czas szlifowania. Rada ta jest słuszna właściwie do każdej gradacji proszku!
2. Szlifowanie proszkami grubszymi
Stosując proszki o gradacji 60 do 240 zazwyczaj nie nakłada się ich na matrycę w postaci zawiesiny wodnej lecz po prostu sypie na płytę.
Jest to uzasadnione bowiem tak duże ziarna natychmiast opadają w wodzie na dno pojemnika i nabranie ich pędzlem w formie zawiesiny jest praktycznie niemożliwe.
Jest jednak istotne jak proszek sypiemy. Otóż podstawowym celem jest uzyskanie podczas szlifowania jednakowych sferycznych powierzchni - wypukłej dla matrycy i wklęsłej dla przyszłego lustra.
Czy tak jest w rzeczywistości można łatwo przekonać się. Jeśli pod koniec pracy z daną porcją proszku powstaje między płytami pęcherz powietrza lub wody widziany przez górną płytę w postaci centralnie usytuowanego białego krążka
( białego - bo nie ma tam proszku ), oznacza to, że płyty w tym obszarze nie stykają się.
Można też to stwierdzić w inny sposób. Zsuwając górną płytę na ok. 1 średnicy aż do zniknięcia tego krążka podczas powrotnego nasuwania poczuje się duży opór.
Wynika to z faktu, że wolna przestrzeń między płytami zwiększa się podczas nasuwania górnej płyty i tworzy się tam podciśnienie.
Płyty maja więc albo różne krzywizny sfery albo nie są sferyczne.
Każdy przypadek jest zły. Najczęstszym powodem tego zjawiska jest sypanie grudki proszku na środek matrycy.
Jeśli postępujemy tak wielokrotnie środkowy obszar i matrycy i przyszłego lustra wyszlifowuje się najszybciej bowiem podczas pierwszych ruchów nie zmielone i najostrzejsze ziarno pracuje w strefie środkowej.
Aby temu zapobiec należy sypać proszek w miarę równomiernie na całą powierzchnię matrycy i delikatnie -
bez nacisku rozprowadzić go drugą płyta po całej powierzchni.
Gwarantuję, że w ten sposób obie płyty będą miały tą samą krzywiznę i będą sferyczne.
Autor: Jerzy Poruczko
Emilian Skrzynecki radzi:
3. Czyszczenie optyki:
Zanim zabierzemy sie za robotę, zapamietajmy:
Położenie oprawy względem tubusa, lub nawet zaznaczmy je gdzieś na dole oprawy, (pisak, skrawki taśmy samoprzylepnej itp), tak, aby założyć oprawę z lustrem ponownie tak samo,
wtedy prawdopodobnie, o ile nie będziemy rozbierać oprawy, odpadnie powtórna regulacja położenia lustra.
Przy dnie tubusa powinny być wkręty mocujace oprawę lustra do tubusa.Trzeba je odkręcić i wyjąc oprawę wraz z lustrem (ostrożnie podważać, by nie upadła!).
Położenie lustra w oprawie, o ile będziemy wyjmować lustro z oprawy, zaznaczmy je w podobny sposób.
Jakby sie dało wyjąć samo lustro z oprawy, to by było jeszcze lepiej, wtedy nie zamoczymy elementów oprawy, bo będziemy myć już samo lustro.
Lokalizację plam brudu, osadów, odcisków palców, rys itp.
Kolejność czynośći:
A. Wstępne oczyszczenie z kurzu:
- Zmoczyć (spłukać) lustro wodą (może być nawet intensywny strumień wody z kranu,
jeszcze lepiej z prysznica), przede wszystkim dla spłukania drobin kurzu,
(przy myciu właściwym, o ile nie będziemy myli ostrożnie, są najważniejszym źródłem rys!).
Potem spłukać wodą destylowaną. Tu od razu możemy sprawdzić, na ile udało sie nam usunąć kurz, powinno zostać go o wiele mniej.
Dać znowu wodę dest. na lustro i dolać trochę rozcieńczonego Ludwika (na małe lustro kilka kropli wystarczy) i pozwolić,
aby ewentualne zabrudzenia odmokły i rozpuściły się.
Jeśli sie to wszystko całkiem rozpuści (kilka minut wystarczy), spłukać wodą dest. i znów dodać wody i Ludwika.
Tutaj uwaga: O ile nie udało sie nam wyjąć lustra z oprawy, to strumień wody kierować na lustro trzymane prawie pionowo, to woda nie wcieknie pod spód, albo wcieknie jej o wiele mniej.
B. Mycie "właściwe":
Myjemy luźnym, ale zwiniętym wacikiem w taki sposób (zwykła wata opatrunkowa, nie na patyczkach, bo za twarda!), aby nie ciągnęły sie za nim kłaki waty i delikatnie dociskając
(tylko na tyle, aby wacik lekko się ugiął), nie dociskać do końca; pozwalając na lekkie przyleganie (przyklejanie się) zwitka waty do lustra.
Pamiętajmy o tym, że wstępne spłukanie nie usunie wszystkich drobin kurzu, stąd pamietajmy, nie dociskajmy, wystarczy siła przylegania wacika , wystarczy delikatny docisk. Wacikiem wystarczy dosłownie muskać powierzchnię lustra.
C. Płukanie i suszenie:
Spłukać lustro kilka razy wodą destylowaną (wskazane jest podeprzeć jeden bok lustra, aby unieść go nieco wyżej, wtedy woda lepiej spływa).
Umieścić lustro pionowo i zdmuchnąć krople wody z lustra. Skontrolować, jak się udało mycie. (stąd rada o zapamiętaniu położenia plam osadów itp.).
Można tu sobie przy osuszaniu lustra dopomóc złożoną w rożek świeżą chusteczką higieniczną, ręcznikiem papierowym, itp. miękkim, nie pozostawiającym włosków materiałem.
Krople zbieramy samym rożkiem, pozwalając kropli wsiąknąć w materiał. Pamietajmy, nie dociskać za mocno, aby nie porysować lustra.
Używając chusteczki higienicznej lub ręcznika papierowego, usunąć (odciągnąć wodę) z elementów metalowych oprawy.
Wysuszyć całość, złożyć, pamietając o oznakowaniu i założyć z powrotem do tubusa, sprawdzając kolimację lustra i lusterka wtórnego i ewent.skorygować.
Z lusterkiem wtórnym należy postąpić podobnie.
A co zrobić ze śladami farby na lustrze?
Próbować rozpuścić rozpuszczalnikiem (b. mała ilość naniesiona na samą plamę, mozna posłużyc się cieniutkim czystym patyczkiem, zwilżonym rozpuszczalnikiem) . Zdarzyło zmi się zabrudzić samą krawędź l. wtórnego, gdy wyczerniałem jego boczki.
Usunąłem farbę boczną stroną czystego, świeżo zastruganego patyczka sosnowego (najlepszy byłby z twardej balsy, jest dośc miękka) zwilżonego w rozpuszczalniku; miejsce cięcia wypadło między słojami, ta część drewna jest dośc miękka.
Nie porysowałem. Mozna tez posłużyć sie wacikami na patyczku, ale nie naciskajmy za mocno, delikatny nacisk wystarczy. Namoczmy w niewielkiej ilości rozpuszczalnika, aby z rozpuszczoną farbą rozpuszczalnik nie spływał i nie zabrudził większej powierzchni lustra.
Jeżeli jest to farba akrylowa, to nie dopuszczajmy do wyschnięcia, bo potem niczym się nie zmyje, jak zaschnie. Od razu wacik i czysta woda, może być z kranu, nie traćmy czasu na szukanie destylowanej, bo farba zasycha dość szybko!
Wody destylowanej użyjmy po wstepnym oczyszczeniu z farby, wtedy już nie musimy się tak śpieszyć.
Jak często myć lustra?
Niewielkie zakurzenie luster nie przeszkadza. Jeżeli po obserwacjach zakrywamy teleskop deklami, które są w miarę szczelne, a przez szczeliny wyciągu okularowego nie dostaje sie kurz, to mozna dość długo wytrzymać bez mycia.
Ogólnie, uważać na paluchy!!! :-)) .
Najlepiej sprawdzić stan zakurzenia, kierując teleskop na jasne żródło światła i popatrzeć na lustro. Na ciemnym tle (odbijają sie w lustrze czarne ścianki teleskopu, a sam kurz oświetlony jest dość jasno) widać to bardzo fajnie.
Poza tym, sygnałem do umycia luster będzie wyraźne pogorszenie kontrastu,
najlepiej sprawdzić to obserwując Księżyc: jeżeli gołym okiem patrząc, tło nieba w bezpośredniej bliskości Księzyca wydaje się czarne, a w teleskopie mętne, to przyczyną owego zmetnienia jest rozproszenie światła na cząstkach kurzu.
Obserwację Księżyca gołym okiem dobrze jest wykonać w ten sposób, że samą tarczę Księżyca można schować za krawędź jakiejś przeszkody (pień, konar drzewa, krawędź budynku lub nawet wyciągnięta własna dłoń) i wtedy obserwować niebo jak najbliżej jasnego brzegu Księżyca, aby ocenić zmętnienie atmosfery.
Ja mycie robiłem przed obserwacjami "grubszego" kalibru, np. zakryciem Praesepe przez Księżyc. Ogólnie, wypadało mi to ok. raz w roku. Po prostu, obserwujmy stan zabrudzenia optyki, jak będzie wyraźny osad, to po prostu trzeba lustra umyć.
Artykuł o czyszczeniu optyki do teleskopów można też: http://www.skypub.com/tips/telescopes/cleanoptics.html Sky and Telescope,
albo też tutaj: http://www.mindspring.com/~skyshooter/Cleaning%20Optics.html
4. Czym wyczernić wnetrze tubusa?
1.Niezależnie od tego, z czego jest wykonany tubus, musi byc matowy od wewnatrz.
Jeżeli jest to rura PCV, to dobrze ją wyszorstkować papierem ściernym "40", podobnie rzecz ma się z metalową lub tekturową. Sklejka sama w sobie już jest matowa, to powinno wystarczyć.
2. Jeżeli jest to sklejka lub tektura (rury z Tarnowca, patrz dział Co i gdzie zdobyć?, to dobrze jest to jeszcze zaimpregnować
(np. Drewnochron itp, najlepszy barwny, bo bezbarwny wymaga póżniejszego powtórzenia Drewnochronem barwnym dla lepszej ochrony,
a Drewnochron barwny sam już wystarcza). Są to impregnaty na bazie benzyny, to materiał nie będzie pęczniał (broń Boże, nie używajmy impregnatów wodorozcieńczalnych!).
3 Farba: Do PCV i metalu może być również akrylowa, do drewna lub tektury użyjmy albo nitro, albo olejnej (ja uzyłem olejnej-ftalowej i wbrew pozorom schnie dość szybko.) Musi to być farba matowa.
4. Dla pogłębienia matu można użyć trocin, pozostałych po przecinaniu materiału; na świeżą farbę nakłada się je grubszą (ok. 2 mm) warstwą, aby dokładnie pokryły farbę, dociska ręką, aby jak najwięcej trocin przykleiło się,
potem trzeba postukać w tubus, aby nadmiar odpadł i pozostawić do wyschnięcia farby . Po wyschnieciu resztkę luźnych trocin lub słabo związanych można wymieść czystym pędzlem.
A potem nakłada się farbę na związane trociny po raz drugi (właściwe wyczernianie), przykładając pędzel z małą ilością farby, prostopadle do powierzchni, nie pocierając jak to zwykle się robi, ale po prostu przytykając go końcami włosia.
Lepiej nakładać mniej farby, przykładając pędzel w jednym miejscu kilka razy, niz zalać farbą przestrzenie między ziarnami trocin. Chodzi tu o to, aby powierzchnia była dobrze czarna, ale jak najbardziej "ostra".
Dla pewności można nałożyć farbę jeszcze raz, wtedy na pewno trociny nie odpadną. Ja nakładałem farbę na trociny jednokrotnie i trzymają się to dość dobrze. Po wyschnięciu farby dobrze jest jeszcze raz wymieść wnetrze tubusa
z luźnych resztek niezwiązanych trocin i na koniec posłużyć się odkurzaczem (ssawka z miękką, okrągłą szczotką z włosia). Bardzo pożądane jest zastosowanie ponadto przesłon, odcinających odblaski we wnetrzu tubusa.
Tak, na prawdę dużo dają, a kontrast uzyskujemy wręcz niesamowity! (wypróbowałem to u siebie i działa to rewelacyjnie!!!) Położenie owych przesłon można obliczyć programen Newtwin (jest do ściągnięcia na stronie głównej teleskopy.pl, dział AstroPC.
Inny sposób, to "wyliczenie" położenia owych baffli met. graficzną, sposób ten uwzględnia naturalny bieg światła odbitego od ścianek i jest chyba lepszy niż opisany w Newtwinie.
Zajrzyjcie też na stronę FAQ o ATM, link: (różne porady o ATM) http://www.jacksonville.net/~dcass/atmfaq/atmsect2.htm.
Niektórzy też wyklejają wnetrze tubusa pomalowanym na czarno grubym papierm ściernym, pogniecionym papierem, tłuczonymi łupinami orzechów włoskich
(sposób przy trocinowaniu, łupiny zamiast trocin), albo wyklejają wnetrze czarnym welwetem (aksamitem). Czrny welwet jest z natury głęboko czarny i tu żadnych odbić nie będzie.
Komentarze, pytania i uwagi krytyczne najlepiej kierować na www.forum.teleskopy.pl
Powrót na główną
www.teleskopy.pl
Coś o Heweliuszu
Aktualności
Co i gdzie zdobyć?
Co i jak zrobić?
Porady praktyczne
Najczęstsze problemy
Linki
Status naszej strony